Kalendarz

Zamów prenumeratę

Prenumerata

RSS rss

Wczoraj, 20 czerwca 2008

DZ Podwyżki za przywileje

Rozpoczynające się dzisiaj wakacje nauczyciele wykorzystają na przygotowania do największego od lat 90. strajku. - Nie wykluczam, że nowy rok szkolny w ogóle się nie zacznie - odgraża się prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego, Sławomir Broniarz.

Wczoraj spotkały się na naradzie wszystkie skłócone dotąd oświatowe związki zawodowe. Trzy najważniejsze: ZNP, Solidarność i Forum Związków Zawodowych, mówią jednym głosem: czas na ogólnopolski protest.

25 czerwca rozmowy ostatniej szansy na linii nauczyciele - rząd. Na razie jest pat. Rząd obiecuje wprawdzie nauczycielom niezłe podwyżki: na poziomie 10 proc. w 2009 r. Jak wynika z wyliczeń negocjującego z nauczycielami ministra Michała Boniego, stażysta zyska 586 zł, nauczyciel kontraktowy - 618 zł. Ale najlepiej wykwalifikowani nauczyciele dostaną znacznie mniej. Mianowani 339 zł, a dyplomowani zaledwie 290 zł. Ceną będzie utrata przywilejów: prawa do wcześniejszej emerytury i wydłużenia tygodniowego pensum - z dotychczasowych 18 do 22 godzin.

- To skandal. Ledwo mam 18 godzin, bo dla muzyka nie ma więcej. Ta decyzja postawi mnie w trudnej sytuacji, bo nie będę miał znowu stałego konkretnego etatu - denerwuje się Janusz Olszówka z Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 3 w Bytomiu. Związki już policzyły: w całym kraju pracę może stracić 120 tysięcy nauczycieli. I są przekonani, że tylko dlatego rząd będzie miał pieniądze na obiecane podwyżki, bo samorządy podniosą pensum i zwolnią część szkolnej kadry.

Rząd uspokaja: zwiększenie pensum nie będzie odgórną decyzją, ale sprawą samorządu. - Jeśli w klasach są uczniowie o szczególnych potrzebach albo szkoła oferuje dodatkowe zajęcia, wtedy pensum powinno zostać zwiększone - tłumaczy Michał Boni, rządowy negocjator z nauczycielami. Związkowcy jednak uważają, że każdy samorząd pensum podniesie, czy to potrzebne, czy nie. Bo dla niego oznacza to jedno - oszczędności. - Kończymy rok szkolny w żałobie %07- oświadczyli wczoraj działacze nauczycielskiej Solidarności.

ZNP (liczy ponad 300 tys. osób) już szykuje się do najpotężniejszego od lat strajku we wrześniu. "Dziś rząd chce nam odebrać wszystko, dlatego bez względu na przynależność związkową powinniśmy powiedzieć dość i pokazać naszą determinację po wakacjach. Ładujcie akumulatory na wrzesień!" - pisze w liście do nauczycieli prezes ZNP Sławomir Broniarz. Osobiście zagrzewał wczoraj do strajku w Koszalinie.

A w Warszawie doszło do bezprecedensowego spotkania wszystkich związków zawodowych nauczycieli. Zakopali stare spory i partyjne podziały. - Wśród działaczy ZNP, Solidarności i Forum Związków Zawodowych jest wola protestu. Porozumienie o wspólnej akcji podpiszemy prawdopodobnie 25 czerwca %07- mówi Magdalena Kaszulanis, rzecznik prasowy ZNP.

Wróży to gigantyczny kryzys w rządzie. NSZZ Solidarność już zażądała dymisji trzech ministrów: edukacji (bo daje nauczycielom za małe podwyżki), pracy (bo na ogłoszonej wczoraj liście zawodów uprawnionych do wcześniejszych emerytur nie ma nauczycieli) i doradcy premiera Michała Boniego (bo według związków negocjuje z nauczycielami arogancko).

> Joanna Ćwiek, Magdalena Kula, Współpr. KATP

Więcej wiadomości na naszych serwisach
NaszeMiasto.pl Wiadomości24.pl

Copyright © 2000 - 2008 Polskapresse Sp. z o. o.